Jak 14-latek podbił serca jury i wygrał 300 tys. zł
Bartek Wasilewski, 14-letni raper z Płocka, został zwycięzcą 15. edycji programu „Mam Talent!”. Jego szczery i pełen pasji występ w finale zdobył uznanie zarówno jury, jak i publiczności, zapewniając mu nagrodę w wysokości 300 tysięcy złotych. To nie tylko ogromny sukces artystyczny, ale też historia młodzieńca, który udowodnił, że determinacja i autentyczność mogą otworzyć drzwi do wielkiej kariery.
Od matematyki do wielkiej sceny – jak zaczęła się przygoda Bartka
Zgłoszenie do programu „Mam Talent!” było dla Bartka spontaniczną decyzją, podjętą… dzięki zachęcie nauczycielki matematyki. „Zgłoszenie zasugerowała mi pani od matematyki, bo posłuchała mojej piosenki o mamie i spytała, czy nie chciałbym się zapisać” – przyznał młody artysta. Co ciekawe, zrobił to w tajemnicy przed rodziną. Jego mama, Iwona Śniegowska, dowiedziała się o wszystkim dopiero po fakcie, gdy organizatorzy programu próbowali się z nią skontaktować. „Byłam w pracy, nie mogłam rozmawiać, powiedziałam do kogoś, że proszę zadzwonić po 17-tej. Tak się dowiedziałam” – wspominała.
Wielki finał i emocje, które opanowały całą Polskę
Finał „Mam Talent!” okazał się prawdziwym przeżyciem nie tylko dla Bartka, ale też dla widzów. Jego rapowy występ był perfekcyjnie przygotowany – od tekstu po ruch sceniczny. Jak sam mówi, „przepracowałem każdy szczegół. Nawet gdybym nie wygrał, to zapamiętałbym to wszystko do końca życia”. Jego autentyczność i zaangażowanie sprawiły, że jury nie miało wątpliwości – to on zasłużył na złoty przycisk i główną nagrodę.
Na co zwycięzca przeznaczy wygraną?
300 tysięcy złotych to suma, która może odmienić życie młodego artysty. Bartek już ma plan na wykorzystanie tych pieniędzy. „Chcę zabrać mamę na wakacje, bo ostatnio bardzo się stresowała. Poza tym chcę skupić się na muzyce i wydać płytę, czyli zainwestować w coś wartościowego” – zdradził. Nie zamierza jednak trwonić wygranej. Wie, że sukces może być ulotny, dlatego stawia na rozwój kariery i mądre decyzje.
Marcin „Siwy” Siwek – mistrz, który pomógł Bartkowi sięgnąć po zwycięstwo
Nie byłoby tego sukcesu bez pomocy Marcina „Siwego” Siwka, doświadczonego rapera i mentora. To on pomógł Bartkowi dopracować finałowy występ, dbając o każdy detal. „Nie chcieliśmy, by finałowy występ był klasycznym rapowym bieganiem po scenie. Postawiliśmy na dopracowaną mimikę, puszczanie oczka w odpowiednich momentach i zabetonowanie nóg, żeby się nie plątały” – opowiadał Siwek. Dodał też, że Bartek błyskawicznie chłonął rady i miał niesamowitą determinację.
Życie po „Mam Talent!” – plany i wyzwania
Choć jest jeszcze młody, Bartek doskonale zdaje sobie sprawę, że „zostałem viralem”, jak sam to określił. Media społecznościowe zaczęły go pozytywnie zalewać, a propozycje współpracy spływają z każdej strony. Jednak nie chce się śpieszyć. „Dostałem kilka propozycji, ale ich nie przyjąłem. Trzeba wszystko dokładnie obejrzeć i dogadać, żeby nie wpakować się w coś, czego się nie czuje” – mówi. Jego głównym celem teraz jest nagranie profesjonalnej płyty i udowodnienie, że nie zaszedł tak daleko przez przypadek.
Co dalej z młodym raperem?
Bartek może stać się nową gwiazdą polskiej sceny muzycznej. Ma już dwie piosenki na koncie, ale teraz wchodzi na wyższy poziom. „Teksty piszę od siódmego roku życia, a rapuję od dziewiątego. Teraz chcę być profesjonalistą” – podkreśla. Jego historia pokazuje, że sukces nie przychodzi sam. To efekt lata ciężkiej pracy, wiary w siebie i wsparcia bliskich.
Inspiracja dla innych młodych artystów
Bartek Wasilewski udowodnił, że wiek nie ma znaczenia, gdy ma się talent i serce do tego, co się robi. Jego historia może być motywacją dla innych młodych ludzi, którzy marzą o wielkiej scenie. „Może gdybym miał więcej lat, to nie miałbym odwagi, żeby pójść do Mam Talent? Jestem jeszcze dzieckiem, nie miałem nic do stracenia” – przyznaje. Teraz, gdy już osiągnął pierwszy spektakularny sukces, przed nim jeszcze wiele wyzwań. Jedno jest pewne – jego kariera dopiero się rozpoczyna.