Maria Terlecka-Kosowska: Kontrowersje wokół nowej posady córki Ryszarda Terleckiego w TVP

Przejście z TVN do TVP i oskarżenia o nepotyzm

Maria Terlecka-Kosowska, córka wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, od września pracuje w TVP3 Kraków w Regionalnej Agencji Producenckiej. Wcześniej przez kilkanaście lat związana była z telewizją TVN, gdzie pełniła funkcję wydawcy. Jej przejście do publicznego nadawcy wzbudziło szerokie kontrowersje, zwłaszcza w kontekście doniesień o możliwym wykorzystaniu wpływów politycznych jej ojca. Portal Onet podaje, że Ryszard Terlecki miał pomóc córce w zdobyciu „intratnej posady” w TVP, wykorzystując swoje kontakty przy Woronicza. W odpowiedzi na te zarzuty TVP podkreśla, że decyzja o zatrudnieniu Terleckiej-Kosowskiej była podyktowana jej kwalifikacjami i doświadczeniem w branży medialnej.

Reakcja TVP i kontrowersje wokół pensji

Centrum Informacyjne TVP wydało oświadczenie, w którym potwierdziło, że Maria Terlecka-Kosowska dołączyła do zespołu TVP3 Kraków jako wzmocnienie dla agencji produkcyjnej. W komunikacie zaznaczono, że stanowisko, które zajęła, istniało w strukturach telewizji jeszcze przed jej przyjściem. Podkreślono również, że kluczowym czynnikiem była jej wieloletnia praca w TVN przy dużych projektach ogólnopolskich. Mimo to wewnątrz TVP mają pojawiać się głosy niezadowolenia związane z rzekomo wysoką pensją nowej pracownicy. Dotychczas nie ujawniono oficjalnych danych na temat wynagrodzenia córki Terleckiego, co dodatkowo podsyca spekulacje.

Nepotyzm w państwowych spółkach – nie pierwszy taki przypadek

Sprawa Marii Terleckiej-Kosowskiej wpisuje się w szerszy kontekst zatrudniania członków rodzin polityków w firmach związanych z państwem. W ostatnich miesiącach media donosiły m.in. o Sylwii Sobolewskiej, żonie posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego, która objęła dyrektorskie stanowisko w Orlenie, a także o Kamili Andruszkiewicz, żonie wiceministra cyfryzacji, która zrezygnowała z funkcji prezesa Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu po fali krytyki. W przypadku Terleckiej-Kosowskiej zarzuty dotyczą przede wszystkim wykorzystania politycznych koneksji, a nie merytorycznych przesłanek.

Doświadczenie zawodowe w TVN – atut czy pretekst?

Przed dołączeniem do TVP Maria Terlecka-Kosowska przez kilkanaście lat pracowała w TVN, gdzie zajmowała się produkcją programów telewizyjnych. Jak podkreśla TVP, jej doświadczenie w komercyjnej telewizji miało być głównym argumentem za zatrudnieniem. Jednak sceptycy wskazują, że w samej Telewizji Polskiej nie brakuje dziennikarzy i producentów z podobnym stażem, którzy nie otrzymali równie atrakcyjnych ofert. To rodzi pytania, czy rzeczywiście zatrudnienie Terleckiej-Kosowskiej było oparte wyłącznie na kompetencjach, czy też na relacjach jej ojca z władzami TVP.

Cisza polityków i reakcje mediów

Ryszard Terlecki, ojciec Marii, nie skomentował sprawy publicznie, podobnie jak większość prominentnych polityków PiS. Znacznie bardziej aktywna była natomiast opozycja i media krytyczne wobec rządu. Portale takie jak Onet czy Pudelek otwarcie sugerują, że mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem nepotyzmu. Z kolei Gazeta Krakowska przytacza stanowisko TVP, w którym podkreślono, że nowa pracownica ma odciążyć kierownictwo agencji produkcyjnej i przyczynić się do rozwoju oferty programowej.

Czy napięcia w TVP będą narastać?

Doniesienia o wysokiej pensji Terleckiej-Kosowskiej mają wywoływać niezadowolenie wśród innych pracowników telewizji, którzy nie mogą pochwalić się podobnymi zarobkami. Średnie wynagrodzenie w TVP wynosi ok. 9,5 tys. zł brutto, a zarząd spółki w ubiegłym roku wypłacił sobie nagrody w wysokości ponad 2 mln zł. W tym kontekście zatrudnienie córki wpływowego polityka może być postrzegane jako kolejny przykład nierównego traktowania w publicznym nadawcy.

Maria Terlecka-Kosowska – doświadczenie czy polityczne układy?

Choć formalnie decyzja o zatrudnieniu Terleckiej-Kosowskiej wydaje się uzasadniona jej doświadczeniem, nie da się oddzielić tego przypadku od szerszej dyskusji o nepotyzmie w polskim życiu publicznym. Dla jednych będzie to po prostu awans zawodowy, dla innych – wykorzystanie politycznych wpływów. Bez transparentności w kwestii warunków zatrudnienia spekulacje będą trwać, a sprawa Marii Terleckiej-Kosowskiej może stać się kolejnym symbolem dyskusji o relacjach władzy i mediów w Polsce.